Przygotowanie brata na pojawienie się rodzeństwa
Po długich rozmowach i naradach z mężem, zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Gdy byliśmy pewni, że to odpowiedni czas na pojawienie się czwartej osóbki w naszym domku, zaczęliśmy rozmawiać z 7 letnim synkiem o siostrzyczce czy braciszku. Niestety wszystkie rozmowy kończyły się "NIE" . Dużo tłumaczyliśmy synkowi, jakie plusy będzie miał z pojawienia się rodzeństwa (oczywiście minusów też nie kryliśmy.) lecz odpowiedzią zawsze było : nie.
Az nadszedł ten dzień, w którym dowiedziałam się , że jestem w ciąży. Z mężem byliśmy zadowoleni...jak wariaci, ale obawialiśmy się reakcji Szymka.To on usłyszał nasza rozmowę.....
...no i nagle zmiana decyzji i poglądu w ciągu sekundy o 180 stopni.
Szymek zaczął mnie ściskać, cieszyć się. Zaczął wszystko planować.Wszystko oczywiście w jego pokoju. Mówił gdzie będzie stało łóżeczko, że dwie ściany mogą być różowe, ze to on będzie karmił i usypiał dzidziusia. To on będzie w nocy wstawał, jak dzidzia będzie płakać. Dla nas to był wielki szok. To my tyle z nim rozmawialiśmy, tyle mu tłumaczyliśmy- i zawsze było NIE.Z chwilą dowiedzenia się o rodzeństwie, sam, bez żadnych przekonywań, zmienił zdanie.
Do tej pory nie mogę pojąć JAK?Co go przekonało?
No i zaczęliśmy w trójkę czekać na dziecko ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz